Najmłodsi podziwiali kunszt i technikę starszych, a ci wolę walki i dynamikę młodszych. Wynik 8:8 świadczy o zaciętości spotkania.
    Po meczu – zabawa taneczna i biesiadowanie do świtu. Do tańca przygrywał charytatywnie Damian Mania (zawodnik klubu). Różna przysmaki dla pokrzepienia ciała przygotowały babcie, mamy i siostry, a także Sołtyska. Przy obsłudze gości Pani Ewa z córką i dwaj przyjaciele Huraganu Andrzej I i Andrzej II byli niezastąpieni. Organizatorzy dziękują wszystkim, którzy przyczynili się do powodzenia tego przedsięwzięcia.
    Ta piękna, cicha, gwiaździsta noc pozostanie na długo w pamięci jej uczestników, wśród których było wielu zawodników naszego Klubu.

Stanisława Górska